Dawny pałac hrabiego Eduarda von Pücklera w Bolesławcu należy do grupy najcenniejszych pod względem historycznym i artystycznym budynków będących przykładem lokalnej, XIX-wiecznej architektury neogotyckiej. Przez dziesiątki lat pełnił funkcję rezydencji zamieszkiwanej przez szlachtę i zamożnych przemysłowców, by w trudnych latach 30. XX w. stać się miejscem działalności organizacji nazistowskich. Przetrwał czasy II wojny światowej i służył za siedzibę kolejnych polskich przedsiębiorstw i instytucji. Wielokrotnie przeprowadzano w nim mniejsze i większe remonty, ale nigdy nie doczekał się kompleksowych prac renowacyjnych. W 2018 r., po przejęciu pałacu przez Gminę Miejską Bolesławiec, jego dalsze losy stanęły pod znakiem zapytania. Należało podjąć decyzję o jego nowym przeznaczeniu i rozpocząć starania o zdobycie środków finansowych na uratowanie zabytku przed stale postępującym procesem degradacji. 

Pałac hrabiego von Pücklera – wartość artystyczna i historyczna

Przez wiele lat pałac, jako jeden z ważnych i wartościowych bolesławieckich budynków był ujęty w gminnej ewidencji zabytków. W 2018 r. decyzją Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków we Wrocławiu został wpisany do rejestru zabytków i tym samym uznany za jeden z najcenniejszych bolesławieckich obiektów architektonicznych. Barbara Nowak-Obelinda, Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków, podkreślała rangę budowli, argumentując: „Pałac stanowi przykład miejskiego budownictwa rezydencjonalnego o stylistyce historyzującej, cechującego się harmonijną kompozycją bryły z dominantą w postaci wieży oraz zastosowaniem bartyzan dodających budowli strzelistości. Założenie wpisuje się w romantyczno-krajobrazowy nurt architektury pałacowo-ogrodowej. O wartościach artystycznych budynku świadczy przemyślana kompozycja, w której zastosowano formy neogotyckie, a także medaliony z płaskorzeźbionymi motywami heraldycznymi (m.in. herb rodziny Pückler) i mitologicznymi. Budynek nie uległ znacznym przebudowom, nie wprowadzono nieodwracalnych zmian w układzie wnętrza oraz wyglądzie bryły, dzięki czemu zachował on walor autentyczności. Pałac położony na skraju założenia parkowego tworzy z nim spójną kompozycję; jest jednym z nielicznych założeń tego typu położonym w części północno-zachodniej miasta. Stanowi ważny element układu urbanistycznego Bolesławca i istotny element lokalnej tożsamości kulturowej”. Z kolei kierownik wrocławskiego Oddziału Terenowego Narodowego Instytutu Dziedzictwa dr Grzegorz Grajewski pisał: „Przybrany w neogotycki kostium podmiejski pałac Pücklera należy do rozwiniętego w Europie od I poł. XIX w. typu siedzib zwanych villa suburbana. Wyróżnia się połączeniem elementów starszego budynku, czyli niższego skrzydła wschodniego, z młodszym, wyższym korpusem z wysmukłą, liczącą pięć kondygnacji wieżą pełniącą funkcję belwederu i nieco wyższym od korpusu skrzydłem zachodnim. Ta addytywna struktura oddaje zapewne kolejność powstawania poszczególnych części pałacu, nadając przy tym całości walor malowniczości, tak istotny dla położonej poza zwartą zabudową miejską i połączonej z parkiem siedziby”.  

Pałac wyróżnia się nie tylko wartością artystyczną, ale też ciekawą historią. Najprawdopodobniej już pod koniec XVIII w. znajdował się tu zajazd obsługujący osoby podróżujące traktem wiodącym do Drezna. Pierwotne zabudowania przypuszczalnie uległy zniszczeniu w sierpniu 1813 r., w trakcie bitwy o most na Bobrze między wojskami napoleońskimi a oddziałami rosyjskimi i pruskimi. Prawdopodobnie w II połowie lat 40. XIX w. posiadłość została zakupiona przez hrabiego Eduarda Maximiliana Ferdinanda Erdmanna von Pücklera, przedstawiciela śląsko-łużyckiej linii słynnego rodu, do którego należeli także właściciele zamku w Bad Muskau, otoczonego największym w Europie parkiem krajobrazowym w stylu angielskim. Hrabia był dziedzicem majątków m.in. w Rakowicach (Rothlach) i Otoku (Uttig), a jego żona, hrabianka Helena von Larisch-Moenich, wniosła w posagu dodatkowo posiadłość w Tomaszowie (Nieder-Thomaswaldau). Hrabia von Pückler nabył teren na przedmieściu Bolesławca przypuszczalnie z myślą o wybudowaniu nowoczesnej podmiejskiej rezydencji, gdzie mógłby się zatrzymać podczas pobytu w mieście lub w czasie podróży kolejowej do Berlina, Drezna czy Wrocławia. Trójskrzydłowy pałac wzniesiono około 1857 r. w modnym wówczas stylu neogotyckim. 

Z zachowanych dokumentów wynika, że po śmierci pierwszych właścicieli (Eduard von Pückler zmarł w 1870 r., a jego żona Helena – w 1873 r.) pałac w 1876 r. przeszedł na własność lub w dzierżawę hrabiego von Hatzfelda, znanego z zamiłowania do muzyki i koni. Najprawdopodobniej był to Franz Hatzfeld zu Trachenberg, o którym wiadomo, że zmarł w stanie kawalerskim w 1884 r. Organizował on w swym domu elitarne koncerty, w których chętnie uczestniczyły mieszczańskie elity. Był także inicjatorem aukcji koni w Bolesławcu, a w przyległym do rezydencji parku wybudował owalną ujeżdżalnię oraz tor jeździecki.

Około 1880 r. pałac zakupił Samson Woller, pochodzący z Twardogóry przedsiębiorca, który przez wiele lat mieszkał w Anglii, gdzie posiadał przędzalnie wełny czesankowej. W 1855 r. nabył fabrykę katunu w Leśnej (Marklissa), którą przekształcił w pierwszą w Niemczech przędzalnię wełny. W 1873 r. zakupił w Bolesławcu spalony młyn i na tym terenie wybudował drugą przędzalnię (w 1888 r. oba zakłady przekształcono w spółkę akcyjną „Concordia”). Rezydencja w Bolesławcu nie była główną siedzibą potężnego fabrykanta, który prócz pałacu w Smolniku (Schadewalde) koło Leśnej posiadał także pałac z majątkiem ziemskim w Dłoniach koło Rawicza oraz spory klucz dóbr ziemskich w Wielkopolsce. Bolesławiecka posiadłość pełniła raczej rolę „rezydencji służbowej”, gdzie właściciel zamieszkiwał tymczasowo, gdy zaistniała potrzeba bezpośredniego nadzorowania działalności miejscowych zakładów. Tezę tę potwierdza fakt wybudowania na zapleczu pałacu obszernych magazynów. W tym czasie wnętrze rezydencji poddano przebudowie, a na elewacji umieszczono przedstawienia ikonograficzne związane z rzemiosłem tkackim. Jednocześnie zagospodarowano park przypałacowy, poszerzony w kierunku zachodnim o tereny należące wcześniej do szpitala. Jego kształt był najprawdopodobniej dziełem Eduarda Petzolda, słynnego projektanta ogrodów i parków, który w latach 1863–1886 prowadził w Bolesławcu szkółkę roślin ozdobnych. 

Pałac został sprzedany między 1898 a 1900 r. i przez następne 20 lat kilkakrotnie zmieniał właścicieli. Na początku XX w. należał do Giovanniego Vallata (wzmianki z 1903 i 1907 r.), a przed I wojną światową – do właścicieli fabryki wyrobów drewnianych Martin & Barasch (wzmianka z 1913 r.). W 1920 r. budynek został zakupiony przez bolesławiecki magistrat. Po przebudowie otrzymał nazwę Dom Młodzieży (Jugendhaus) i został siedzibą różnych instytucji zajmujących się opieką nad dziećmi i młodzieżą. W obiekcie działały bursa dla młodzieży szkolnej, żłobek, przedszkole, schronisko dla turystów, poradnia dla matek i gabinet dentystyczny dla dzieci. Na pierwszym piętrze zachodniego skrzydła mieściła się biblioteka miejska z czytelnią, kierowana przez Oskara Herberta Müllera. W latach 1928–1929 nastąpiła jej przebudowa – połączona ze zmianą wyposażenia – według projektu Artura Henniga, znanego artysty i wykładowcy w Państwowej Zawodowej Szkole Ceramicznej w Bolesławcu. Niedługo potem wszystkie wspomniane instytucje przeniesiono w inne miejsca, a w budynku zaczęła działać placówka pomocy społecznej. Na początku 1933 r. pałac zajęły bojówki SA (oddziały szturmowe NSDAP), które urządziły w nim swoją szkołę sportową. Następnie budynek przeszedł w ręce innej nazistowskiej organizacji – RAD (Reichsarbeitsdienst – Służba Pracy Rzeszy), która prowadziła w nim szkołę dowódców. Od 1940 r. pełnił funkcję lazaretu.

Po II wojnie światowej budynek był użytkowany m.in. przez Przedsiębiorstwo Robót Górniczych – Przedsiębiorstwo Budowy Kopalń Rud, Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych i Bolesławieckie Przedsiębiorstwo Budowlane, a w 1986 r. został zaadaptowany na potrzeby Powiatowego Zespołu Szkół i Placówek Specjalnych w Bolesławcu. W 2018 r. starostwo powiatowe sprzedało obiekt Gminie Miejskiej Bolesławiec. Piotr Roman, prezydent miasta, rozważał kilka koncepcji zagospodarowania obiektu. Ostatecznie zwyciężył pomysł utworzenia w tym miejscu nowej siedziby Muzeum Ceramiki, które od dawna borykało się z niedostatkiem powierzchni wystawienniczych i magazynowych, a także z brakiem możliwości dostosowania posiadanych budynków do potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową. Ponieważ już wówczas obiekt był wpisany do rejestru zabytków, a szacowane koszty remontu okazały się bardzo wysokie, pomysł można było wcielić w życie tylko pod warunkiem pozyskania dofinansowania ze źródeł zewnętrznych.

Przejdź do treści